Ponad 80 mld euro ze środków UE ma do wydania Polska do 2020 roku, a znaczna część tych funduszy trafi do firm z branży ICT. Ponad 8 mld zł przeznaczono na cyfryzację kraju w ramach programu Polska Cyfrowa, ale projekty związane z technologiami informacyjno-komunikacyjnymi otrzymają dofinansowanie praktycznie ze wszystkich krajowych i regionalnych programów, ponieważ trudno dziś znaleźć dziedzinę gospodarki, dla której sektor ICT nie byłby usługodawcą. Wśród 19 polskich inteligentnych specjalizacji nie ma takiej, która nie opierałaby się na wykorzystywaniu nowoczesnych technologii IT.
Publiczne dane warte miliardy
Około 140 mld euro rocznie może przynieść unijnej gospodarce udostępnianie i ponowne wykorzystywanie danych publicznych – wynika z szacunków Komisji Europejskiej. Informacje publiczne obejmują dane różnego rodzaju, m.in. statystyczne, o pogodzie i klimacie, zdrowiu, przestępczości, ruchu drogowym itp. Przykładem ich biznesowego wykorzystania są serwisy mapowe powstałe dzięki danym kartograficznym jak m.in. Google Maps czy polski serwis jakdojade.pl, który dzięki wykorzystaniu informacji zawartych w rozkładach jazdy ułatwia podróż transportem publicznym. Zwiększenie dostępu do publicznych danych jest jednym z priorytetów programu Polska Cyfrowa.
Niestety, obecnie niska jest zarówno jakość, jak i ilość otwartych danych i sposobów ich udostępniania przez polski sektor publiczny, co blokuje wykorzystanie ich potencjału gospodarczego. Dlatego o unijne pieniądze mogą ubiegać się firmy ICT, które chcą zmienić ten stan rzeczy – „Dane publiczne funkcjonują w różnych formatach, nie są ustandaryzowane. My je standaryzujemy do dwóch formatów, zrozumiałych dla większości systemów informatycznych, i wystawiamy je publicznie na platformie open-data.org.pl. Każdy programista może z nich korzystać” – wyjaśnia Roman Zając z firmy LepszyProjekt.pl.
Twórcy platformy chcą, aby stawała się ona coraz większą bazą ustandaryzowanych danych publicznych, z których przedsiębiorcy będą mogli korzystać przy budowaniu swoich aplikacji. „Ze względu na wprowadzane zmiany ustawodawcze instytucje publiczne będą udostępniały coraz więcej danych publicznych, a nasza platforma zapewnia do nich bezpieczny dostęp od strony prawnej i technologicznej” – wskazuje radca prawny Rafał Malujda, jeden z inicjatorów powstania platformy open-data.otg.pl.
Internet dla wszystkich?
W latach 2007-2013 w Polsce powstało ok. 40 tys. km sieci światłowodowych, dzięki czemu Internet dociera dziś do ok. 70 proc. polskich domów. Realizacja programu Polska Cyfrowa ma sprawić, że do 2020 roku każdy Polak będzie miał dostęp do szybkiego Internetu. Duży nacisk położono w nim nie tylko na budowę kolejnych sieci światłowodowych, ale również na zwiększanie przepustowości już istniejących – preferowaną przepustowością jest obecnie 100 Mb/s. Jednak takie wytyczne mogą spowodować, że niestety nie każdy Polak zyska dostęp do sieci. „Środki unijne w ostatnich kilku latach z pewnością pozwoliły – i dalej pozwalają – zwiększyć mapę polskich miejscowości mających dostęp do sieci. Jednak preferowanie w obecnej perspektywie finansowej przepustowości 100 Mb/s ogranicza technologie radiowe, które przestają być wydolne na tak wysokich parametrach. A ich wykorzystanie umożliwiłoby dotarcie z Internetem do miejsc, gdzie operatorom nie opłaca się ciągnąć światłowodów” – tłumaczy Krzysztof Kowalczyk z firmy inProjects, realizującej projekty w obszarze telekomunikacji i nowych mediów. Technologie radiowe, zapewniające przepustowość na poziomie 30 Mb/s, zostały praktycznie przekreślone w nowym finansowaniu, co sprawia, że część środków unijnych zostanie w latach 2014-2020 przeznaczona bardziej na rozwój istniejących sieci i zwiększanie ich przepustowości, niż na faktyczne podłączenie ludzi z terenów słabo zurbanizowanych, którzy jeszcze nie mają dostępu do Internetu.
Cyfrowe dziedzictwo kulturowe
Ponad 400 mln zł w ramach POPC przeznaczono na cyfrowe udostępnianie zasobów kultury. Dzięki przeniesieniu rzeczywistych dóbr kultury do świata cyfrowego zyskamy do nich szerszy dostęp. Nowoczesne technologie umożliwiają nie tylko digitalizację, ale również rekonstrukcję np. zabytków czy dzieł sztuki, choć w Polsce niewiele firm się tym zajmuje. „Odtwarzamy przedmioty, budynki itp. na podstawie zachowanych zdjęć czy dokumentów. Mając model wirtualny, możemy z niego przygotować model do wydruku 3D, a następnie zrobić model rzeczywisty. Dotyczy to różnorodnych obiektów zabytkowych – od drobnych przedmiotów ze zbiorów archeologicznych, przez biżuterię i umundurowanie, na zabytkowych budynkach skończywszy” – mówi Piotr Burzyński, prezes firmy Bardins, zajmującej się digitalizacją i rekonstrukcją 3D obiektów zabytkowych.
Jednym z ostatnich projektów firmy była digitalizacja 3D obiektów sztuki afrykańskiej wykonana we współpracy z Muzeum Narodowym w Szczecinie. W tej realizacji firma po raz pierwszy połączyła kilka metod digitalizacji – część przedmiotów zeskanowano za pomocą technik fotogrametrycznych, część z wykorzystaniem skanera laserowego 3D. „W efekcie wirtualne modele miały bardzo wysoką rozdzielczość tekstur. Czasami, oglądając rzeczywisty przedmiot, nie jesteśmy w stanie zauważyć czegoś, co jest widoczne dopiero przy oglądaniu świetnej jakości modelu wirtualnego, który możemy powiększać, obracać itd.” – wyjaśnia Piotr Burzyński. Obecnie firma pracuje nad stworzeniem własnego trójwymiarowego systemu prezentacji zabytków Pomorza Zachodniego. Odwiedzenie takiego wirtualnego muzeum wymagałoby jedynie dostępu do Internetu. „W tej chwili nie ma czegoś takiego. Pracujemy nad tym rozwiązaniem i technologiami, które pozwoliłyby nam rozwijać naszą pracę” – dodaje Burzyński.
Nauka dla ICT czy ICT dla nauki?
Krajowy Program Operacyjny Inteligentny Rozwój oraz programy regionalne kładą szczególny nacisk na tworzenie nowatorskich rozwiązań przy współpracy biznesu i nauki. W odróżnieniu od innowacyjności wspieranej w latach 2007-2013, ta obecna musi opierać się na technologiach, produktach i usługach wypracowanych w kraju, najlepiej przez polskich naukowców. „W ubiegłych latach firmy, sięgając po środki przeznaczone na innowacyjne rozwiązania, mogły je przeznaczyć na technologie i wynalazki, które nie musiały być wypracowane w kraju. Tym razem nacisk położono na innowacje wypracowane w Polsce przez polskich przedsiębiorców i naukowców” – wyjaśnia Katarzyna Witkowska, prezes Klastra IT i członek komitetu monitorującego RPO Województwa Zachodniopomorskiego.
Jak wynika z raportu PwC i Narodowego Centrum Badań, w roku 2014 sektor IT wydał najwięcej na prace badawczo-rozwojowe spośród wszystkich polskich branż. Jednocześnie jednak 70 proc. nowych produktów wprowadzonych na rynek przez firmy technologiczne powstało w wyniku własnych prac B+R i to na nie firmy ICT najbardziej potrzebują wsparcia z unijnych funduszy. „Do opracowania nowych rozwiązań w zakresie zaawansowanych dronów, nad którymi obecnie pracujemy, potrzebujemy zaangażować zespół naukowy, ale na pełny etat. Trudno to jednak pogodzić z innymi obowiązkami pracowników naukowych na uczelniach, więc w wielu przypadkach mijamy się ze światem nauki we wzajemnych oczekiwaniach i potrzebach” – mówi Jakub Śledziowski z firmy c5studio.
Współpraca pomiędzy firmami z sektora ICT i uczelniami sprawdza się częściej w przypadkach, kiedy to naukowcy zgłaszają się do firm z prośbą o pomoc w opracowaniu ich pomysłu. „Nawiązaliśmy współpracę z profesorem jednego ze szczecińskich szpitali, który potrzebuje pomocy w udoskonaleniu prototypu urządzenia, służącego do nieinwazyjnej diagnozy przeszczepionych organów. Obecnie pracujemy nad rozwiązaniem zwiększającym skuteczność pomiarów i wiarygodność diagnozy. Jednak, ze względu na stosowanie w naszych projektach specyficznych technologii, ośrodki naukowe w tym momencie mają ograniczone możliwości pomocy w rozwoju naszych usług” – mówi Jakub Borowczyk z firmy brightONE, świadczącej usługi z zakresu inżynierii systemów informatycznych w sektorze motoryzacyjnym, lotniczym, telekomunikacyjnym, medycznym i IT. Przedsiębiorcom bardziej zależy na współpracy z uczelniami w zakresie unowocześniania programów nauczania i budowania kompetencji ich przyszłych absolwentów, ponieważ główną barierą w działalności firm IT nie jest brak innowacyjnych pomysłów czy nowatorskich technologii, lecz brak wykwalifikowanej kadry. ◊